Wyobraźcie sobie, że jesteście w miejscu, w którym Queen miksował swoje albumy. Przed Wami rękopis Freddiego do „Mother Love” – ostatniej piosenki, do której nagrał wokale. Czytacie jej tekst – i w tym samym momencie słyszycie utwór z głośników. Nie ma opcji – to musi ścisnąć za gardło.
Statua to nie wszystko
Wiele osób, przyjeżdżających do Montreux, „odwiedza” jedynie pomnik Freddiego Mercury’ego przy Promenadzie Kwiatów. To ogromny błąd. Statua wokalisty – chociaż piękna i widoczna z daleka – nie jest jedynym miejscem w Montreux, związanym z zespołem Queen. Będąc w stolicy Szwajcarskiej Riwiery, grzechem jest ominąć Rue du Theatre 9. Przez wiele lat pod tym adresem mieściło się Studio Mountain, w którym Queen nagrywali utwory do sześciu swoich studyjnych albumów.
Jesteście ciekawi dlaczego Queen – brytyjski zespół – tworzył w Montreux? W skrócie: po rosnącej popularności w połowie lat 70-tych grupa szukała spokojnego studia, z dala od fotoreporterów. Znalazła je tu, w Montreux. W 1978 roku muzycy po raz pierwszy przylecieli nad Jezioro Genewskie, na nagranie swojego siódmego albumu. Tak im się spodobało, że zostali na dłużej. I nie tylko nazwali siódmą płytę Jazz (od Jazz Montreux Festival), ale również wykupili studio nagraniowe na własność.
Na początku było kasyno
Zaciekawieni? No to w drogę! Do studia najłatwiej dotrzeć od strony Promenady. Jeśli jesteście już przy pomniku Freddiego (i razem z nim patrzycie w kierunku Jeziora Genewskiego), to musicie udać się w lewo. 600 metrów dalej, w głąb lądu, odchodzi Avenue Nestle. Dochodzicie do skrzyżowania właśnie z Rue du Theatre i skręcacie w lewo. Od razu powinniście zauważyć… ekskluzywne Casino Barriere.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_133625-461x1024.jpg)
Niech Was nie zmyli napis „casino” pod wskazanym adresem. Zanim Montreux stało się światowym ośrodkiem muzycznym, mieszkańcy i przybysze chodzili na rozrywkę do miejscowego kasyna, istniejącego od 1881 roku. Dopiero od 1967 roku w tym samym budynku odbywał się Montreux Jazz Festival, na którym występowały światowej sławy gwiazdy. I właśnie na jednym z festiwalowych koncertów zdarzył się wypadek…
Spłonęło całe kasyno
W 1971 roku, podczas koncertu Franka Zappy and the Mothers na Montreux Jazz Festiwal, jeden z jego fanów podpalił kasyno racą. Incydentowi przyglądali się członkowie brytyjskiej grupy Deep Purple. Przylecieli do Montreux, by nagrywać w kasynie przyjaciela – ale nie spodziewali się, że ich największych hit powstanie w wyniku pożaru. Niecodzienne wydarzenie dało początek piosence „Smoke on the Water”, która później znalazła się na albumie Machine Head. Spójrzcie sami:
“We all came out to Montreux,
on the Lake Geneva shoreline.
To make a records with mobile, yeah
We didn’t have much time now
(…)
Frank Zappa and The Mothers
were at the best place around.
But some stupid with a flare gun
burned the place to the ground.
Smoke on the water, a fire in the sky”.
Kawałek historii za darmo
Kilka lat później odbudowano kasyno po pożarze. W 1975 roku, z inicjatywy amerykańskiej piosenkarki Anity Kerr, na jego terenie powstało Studio Mountain. W latach 1979 – 1993 studio działało jako prywatna własność Queen: członkowie zespołu byli już tak bogaci, że spokojnie mogli sobie na to pozwolić.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_133601-1024x461.jpg)
Dziś Studio Mountain to czysta legenda – fizycznie miejsce już nie istnieje, żaden artysta w nim nie nagrywa. Jednakże na jego terenie funkcjonuje niezwykła wystawa – „Queen: the Studio Experience”. Żeby się do niej dostać, wystarczy wejść do kasyna i skierować się na lewo od recepcji. Wystawa jest czynna siedem dni w tygodniu, od 9:00 do 21:00 a wstęp nic nie kosztuje. Zajrzyjmy więc do środka!
Co znajdziecie na wystawie
Bezpośrednio przed wejściem na wystawę stoją dwa lwy, ubrane w stroje Queen z koncertów. Dalej wchodzimy już do przedsionka – wąskiego przejścia, które na lewej i prawej ścianie ma duże tablice. To ściany, na których fani wyrażają swoje podziękowania za muzykę. Karteczki z odręcznym pismem, pełne osobistych wspomnień, wiszą jedna na drugiej. Nie brakuje zdjęć zespołu, podpisanych przez fanów.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_134810-461x1024.jpg)
Z przedsionka przechodzimy do niewielkiej, okrągłej sali. Na jej środku znajdują się szklane gablotki a w nich – stroje koncertowe członków Queen, z różnych okresów działalności. Przez lata zespół znany był z odważnych kreacji scenicznych – jest więc charakterystyczna, żółta kurtka Freddiego z koncertu na Wembley oraz jego ekscentryczny kostium z teledysku do „It’s a Hard Life”. Obok – pióra Briana z amerykańskiej i europejskiej trasy w 1974 roku.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_135018-461x1024.jpg)
Królowa jest tylko jedna
Na wystawie znajdują się przede wszystkim memorabilia zespołu, głównie z prywatnych zbiorów Briana Maya – gitarzysty Queen. Zobaczymy tu kasety magnetofonowe, VHS, winyle, czapkę z sesji nagraniowej do Hot Space, niewydane fotografie czy różne wersje kolorystyczne okładek płyt. Na podłodze oznaczono miejsce, w którym Freddie stał i nagrywał swoje wokale do ostatniej piosenki (Mother Love) – na pół roku przed swoją śmiercią.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_134828-461x1024.jpg)
Na całej szerokości sali, pod ścianą, znajdują się kolejne szklane gablotki. Każda z nich poświęcona jest przedmiotom z innej płyty. I tak mamy tu „ołtarzyki” dla Innuendo, Made in Heaven, Jazz czy… News of the World, którą nagrywano w Londynie. Twórcy wystawy nie zapomnieli też o solowej karierze Freddiego – stąd pamiątki z okresu Mr. Bad Guy oraz współpracy ze znakomitą śpiewaczką operową Monsterrat Caballe.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_134951-461x1024.jpg)
Na wagę złota
Wśród tych wszystkich eksponatów największym skarbem są rękopisy piosenek Queen – m.in. Mother Love”, „One Vision”, „Who Wants to Live Forever”, „A Winter’s Tale” czy „Cool Cat ”. Odręczne pismo wielkich dzieł zawsze wywołuje emocje; czuć w nich proces tworzenia. Naprędce kreślone słowa, dopisywane wersy, dołożone akordy. Zapiski, nadgryzione zębem czasu – ale na pewno nie muzycznym. Choć mają swoje lata, nie zestarzały się ani trochę.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_134411-1-461x1024.jpg)
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_134800-461x1024.jpg)
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_135650-461x1024.jpg)
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_135722-461x1024.jpg)
Kto nagrywał w studio
W Mountain Studio Queen nagrywał utwory do sześciu swoich studyjnych albumów: wspomnianej wcześniej Jazz (1979), Hot Space (1982), A Kind of Magic (1986), The Miracle (1989), Innuendo (1991) oraz Made in Heaven (1995) – przy czym ostatnią zespół zmiksował w trójosobowym składzie, już po śmierci Freddiego. Pierwszym longplayem Queen, nagranym w całości (i już we własnym)Studio Mountain, był koncertowy Live Killers (1979).
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/mountain-studio-1024x577.jpg)
W Studio Mountain członkowie Queen miksowali również swoje solowe dzieła. Roger Taylor – perkusista zespołu – nagrał Fun in Space (1981) i Strange Frontier (1984) a także dwa krążki ze swoim zespołem The Cross: Shove It (1988) i Mad, Bad and Dangerous to Know (1990). Brian May – gitarzysta Queen – “złożył” w Studio Mountain solowy album Back to the Light (1992). W 1988 roku Freddie dorzucił swoje trzy muzyczne grosze, nagrywając oryginalną płytę Barcelona, razem z Montserrat Caballe.
Miejsce pełne sław i inspiracji
Przez lata szwajcarskie studio mocno inspirowało muzyków Queen. Po pierwsze: Queen montowali album Jazz (1979) dokładnie wtedy, gdy przez Montreux przejeżdżał peleton Tour de France. Zainspirowany nim Freddie napisał utwór Bicycle Race – znany później z dość obrazoburczego teledysku (sześćdziesiąt pięć nagich kobiet, robiących rowerowe okrążenia po Stadionie Wembley).
Po drugie: na przełomie 1981 i 1982 roku zespół nagrywał w Mountain Studio materiał na swój eksperymentalny album Hot Space. Tak się złożyło, że w tym samym czasie przebywał tu David Bowie. Claude Nobs, twórca Montreux Jazz Festival, zaprosił Bowiego do współpracy z Queen. Panowie połączyli swoje talenty – i tak powstała muzyczna perełka Under Pressure.
Niespodzianka na końcu
Jeśli tak bogaty zbiór pamiątek nie skusił Was do odwiedzenia wystawy, to mamy wisienkę na torcie – control room, w którym zespół nagrywał swoje płyty. Pierwotnie całe studio nagraniowe mieściło się na dwóch piętrach, ale po pożarze tylko control room zachował swoje oryginalne położenie. W pomieszczeniu, na ekranie, wita nas Brian May. Opowiada o historii tego miejsca i zaprasza – usiądź, pobaw się efektami przy naszych piosenkach.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_140124-1024x461.jpg)
Oczywiście – sporych rozmiarów mikser nie jest oryginalny, ale pozwala na mastering muzyki. Do wyboru mamy m.in. Bicycle Race czy The Invisible Man. Możemy ingerować w linię basu czy perkusję. To od nas – nowych inżynierów dźwięku – zależy, czy Freddie będzie śpiewał głośniej, czy jego wokal „schowa się” za instrumentarium. Naprawdę mega ciekawa sprawa, polecamy!
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_135802-1024x461.jpg)
The Show Must Go One
To koniec zwiedzania, jednak przedstawienie trwa dalej. Obok lwów w kostiumach Queen znajdują się szklane gablotki – a w nich pamiątki z logo wystawy, które można nabyć w recepcji kasyna. Choć nie ma zbyt dużego wyboru, to każdy fan znajdzie coś dla siebie. My akurat wzięliśmy kubek (16 CHF), ale są również czapki (zimowe i letnie), kostki do gry na gitarze, bluzy, koszulki, naszywki i przypinki. Jeśli nie macie kredytu we frankach szwajcarskich, to możecie nabyć winyl The Miracle.
![](https://zperspektywydrogi.pl/wp-content/uploads/2022/08/IMG_20220725_133752-1024x461.jpg)
Wyprodukowane w niebie
Wystawa „Queen. The Studio Experience”, zlokalizowana na terenie byłego Studio Mountain, to dla każdego fana Queen obowiązkowy punkt wizyt w Montreaux. Choćby dlatego, że nagrywano tu cały Made in Heaven: album – hołd dla tragicznie zmarłego Freddiego, który przebojem wdarł się na międzynarodowe listy muzyczne.